TRIPLE PINK

Dear PINK’s

Pink ménage à trois can be enjoyed in Lublin:

Trzy róże. Maria Pinińska-Bereś, Maurycy Gomulicki, Basia Bańda

kuratorka: Magdalena Linkowska

Otwarcie wystaw 18 listopada 2011 (piątek)
18.00 w Galerii Labirynt, ul. Grodzka 5a
19.30 w Galerii Lipowa 13 LTZSP, ul. Lipowa 13

wystawa czynna: 19 listopada – 30 grudnia 2011
wtorek – niedziela, godz. 12.00 – 19.00

Welcome to Triple Pink 🙂

PINK NOT DEAD!

maurycy

check also:

Maria Pinińska-Bereś Wiki

Maria Pinińska-Bereś Culture PL

Basia Bańda Wiki

Basia Bańda Culture PL

Basia Bańda Official Website

BB PINK

PINK PHANTOM

KING SPRING VIDEO

I’m so excited, I just can’t hide it





King Spring, Play Video, action, MG, Warsaw 2006

Dear PINK’s

King Spring* video is finally on YouTube 🙂 We’ll see how long considering that I have no rights for the soundtrack :} Anyway as long as it’s there U have opportunity to take a short (3’46”) but extremely pink ride around Warsaw. Let’s get excited!

PINK NOT DEAD!

maurycy

PS: Once again big thanks to all those that make this action posible: Iza Mikiciuk (Muzeum Motoryzacji i Techniki), Monika Sowińska (Mango Models) and of course to the four pink fairies: Ania, Ela, Ewa & Weronika.



King Spring action, april 7th 2006, photo: Albert Zawada



King Spring action, april 7th 2006, photo: Albert Zawada



King Spring action, april 7th 2006, photo: Albert Zawada

check also:

KINITTED PINK

PINK TOGETHER

LIVING PINK

KING SPRING on my Flickr (photo by Rafał Nowak)

* King Spring is a reference to Lucifer described as such (King of seed and fertility) by Coster’s in his “Till Eulenspiegel”

Maurycy Gomulicki, “KING SPRING” – video: 3’46” / camera: Rodrigo Espinosa (Garash Galeria) / stills: Rafał Nowak, Albert Zawada / edition: Ilian Gonzalez / zarape suit: Maurycy Gomulicki in collaboration with Carla Fernandez (Taller Flora) / knitted outfit: Genoveva Alvarez for Pink not dead! / music: I’am so excitedLe Tigre

KULTURA ROZKOSZY (2006)



MG w czasie montarzu różowej wystawy w CSW; foto: Albert Zawada, 2006

Dear PINK’s

Proszono mnie ostatnio o link do wywiadu jaki w 2006 przy okazji wystawy Pink Not Dead! w warszawskim CSW zrobiła ze mną Paulina Reiter. Z pewnym zdziwieniem stwierdziłem, że tekst który do tej pory był swobodnie dostępny na stronie gazety jest w tej chwili opatrzony kłódeczką wobec powyższego pozwalam sobie reprodukować go tutaj w całości do użytku zainteresowanych.

PINK NOT DEAD!

maurycy

Trzeba budować kulturę rozkoszy

z Maurycym Gomulickim rozmawia Paulina Reiter

Zaprojektowałeś sieć sex-shopów w Meksyku. Po co artysta wizualny macza palce w seksbiznesie?

Każdy malarz chciałby, żeby jego obrazy pożerano wzrokiem, tak jak pożera się strony pornograficznych magazynów. Wiadomo, że wystarczy napisać na obskurnej budzie: ‘K…’, a klienci natychmiast się pojawią. Seksbiznes to nisza mocno zaniedbana od strony wizualnej, co wydaje się absurdalne, zważywszy, że trzy czwarte tej oferty opiera się na doświadczeniu wzrokowym. Akceptując taki stan rzeczy, nie próbując go przekształcić i doskonalić, pozostawiamy teatr zmysłów w niszy plugawej, w której zawsze do sex-shopu wchodzić będziemy przez zatłuszczoną kurtynkę, nerwowo strzelając oczami na boki i z poczuciem winy.

Seksbiznes to nie bajka – dużo tam brudu, nieszczęścia, mafii, manipulacji, ale nie tylko. Jest też odwaga, ekspresja i zachwyt. Chciałbym, żeby nikomu nie działa się krzywda, żeby teatr rozkoszy był odzwierciedleniem seksualności idealnej. Były takie próby po ’68, rewolucja rockowa, obyczajowa itd. I znów wszystko poszło w jakieś cierniste krzewy i bagna. Potrzeba istnieje, jest realna, trzeba na nią odpowiadać, trzeba budować kulturę rozkoszy.

Internet, który się rozwinął w dużej mierze dzięki pornografii, pokazał, że fantazje są rzeczywiste i że dzielimy je z innymi ludźmi. Absolutnie się nie zgadzam z twierdzeniem, że pornografia i oferta sexshopowa jest skierowana do osób, które są niezrealizowane seksualnie.

Nieskromnie mogę powiedzieć, że uważam się za totalnie spełnionego w tej chwili życia dzięki mojej gorącej latynoskiej narzeczonej. Ale czy mam z tego powodu spocząć na laurach? Dlaczego rezygnować z ekspansji doświadczenia? Może dmuchana lala rzeczywiście jest dla kogoś, kto nie ma śmiałości, natomiast zabawki, które można kupić w sex-shopach, są dla dwojga, trojga czy pięciorga.

Nie znam jednak dziewczyn, które pasjami oglądają magazyny wypełnione zdjęciami męskich organów.

Męskie doświadczenie seksualne jest esencjonalnie wizualne. Kobiety przychodzą do sex-shopów raczej po to, żeby kupować gadżety, które mogą być fajne we wspólnym byciu w łóżku. Znam trochę dziewczyn, które same z siebie oglądają pornografię, ale nie znam żadnej, która by oglądała zdjęcia samych fiutów. I tu się pojawia fundamentalne rozróżnienie na poziomie genderowym. Jestem jak większość mężczyzn heteroseksualnych wyznawcą kultu waginalnego i podpisuję się pod taką deklaracją obiema rękami. Jesteśmy zafascynowani cudowną ostrygą, pulsującym kwiatem. Możemy na nie patrzeć bez końca. Moja dziewczyna to akceptuje, ale ciągle nie może pojąć, jak to jest, że ja oglądam te zdjęcia i się nie nudzę. A ja po prostu w p…ę patrzę jak w tęczę. U Brantome’a w ‘Żywotach pań swawolnych’ jest cudny kawałek o rozróżnieniu między chrześcijanami a Turkami. Turcy z odrazą unikają widoku kobiecego łona, natomiast między nami chrześcijany to zainteresowanie jest niewątpliwe. Nie tylko chcemy patrzeć, ale i całować!

Twoja wizja jest różowa, a przecież seksbiznes oparty jest na wyzysku.

Dyskurs na temat pornografii zawsze rozbija się o aspekt etyczny – o krzywdę ludzką, o manipulację. Istnieją jednak inne wymiary pornografii niż ten kwestionowany na podstawowym poziomie etycznym. Warto bliżej przyjrzeć się takim gatunkom jak hentai, animacja erotyczna. Animacja niezależnie od tego, że może być hiperdrastyczna, jest dobra do oglądania razem z dziewczynami, bo eliminuje hamującą wyobraźnię i przyjemność realność krzywdy. Za obrazem erotycznym naprawdę nie musi zawsze stać połykająca gorzkie łzy Ukrainka, oddająca się za chleb, nieszczęśliwa i wykorzystana. Hentai to fantazja w postaci czystej, a jako taka może być dla dziewczyny stymulująca.

Granica między sztuką erotyczną a porno jest cienka.

Mnie irytuje podział na sztukę erotyczną i pornografię. Sztuka erotyczna jest dziś w większości jałowa, grzeczna, nie chcę powiedzieć, że krakowska, ale artdecowska, to jakieś anachroniczne chowanie się za ważkami, motylkami. Pornografia ma nieporównanie większy potencjał, jest ekscytująca, satysfakcjonująca, ekspresyjna. Od strony fotograficznej mało kto jest w stanie mnie zaskoczyć tak jak pornografowie, którzy spontanicznie podchodzą do kadru, kompozycji, koloru. Rewaloryzację tej kategorii bardzo sprytnie przeprowadził Benedykt Taschen i zrobił na tym dużo pieniędzy, bo pokazał bardzo dobrych pornografów, wyciągając ich z burej, obskurnej niszy, i wydał ich we wspaniałych albumach. Ludzie dostali to samo, czego zawsze chcieli, ale w innej oprawie i kontekście, i nagle okazało się, że bez winy mogą kupić w muzealnych księgarniach fascynujące, podniecające książki.

Oprowadzając po swojej wystawie, wspominałeś o marzeniu o burdelu idealnym, które czai się w tyle głowy każdego mężczyzny.

Skąd płynie taka fantazja? Może Dziki Zachód, górnicy w łachmanach, którzy w błocie ryli miesiącami, później przyjeżdżali do miasteczka, a tam były cudne kurewki pachnące francuskimi perfumami, kryształowe żyrandole, złocone mebelki. Zachwyt i totalne spełnienie. Dziewczyny siadały spoconym facetom na kolankach, a im było pięknie po prostu. Seraje, hurysy, piękne panny za życia, po śmierci idealne spełnienie – tu cię kąpią w mleku, tu ci daktyle wpychają do ust, pocałunki, falujące zasłony, rozwiane szaty. Wszystko dostępne.

Dostępność to rzecz dobra?

Jeden z piękniejszych momentów w życiu, jaki możesz przeżyć, to jak dziewczyna z własnej, nieprzymuszonej woli zdejmuje majtki i się do ciebie uśmiecha, bo chce to zrobić. W burdelu dostępność odbywa się jednak na platformie pieniędzy, nie ma w niej piękna, jest tylko niezobowiązująca samotna satysfakcja. Generalnie jednak wszyscy szukamy potwierdzenia i buzuje w nas wiele potrzeb i nadziei. W momencie kiedy pojawia się na nie odpowiedź – kwiat się otwiera, jest przyzwolenie, dostępność – następuje spełnienie, masz możliwość się realizować wobec swoich potrzeb i fantazji, emocji. Oczywiście może być i tak, że twoje fantazje są oparte na wymuszeniu, ale tu wchodzimy w czerń totalną, a nie w róż.

Na przykład?

Fascynacja przemocą, apoteoza gwałtu, tak w zachodnim kręgu kulturowym, jak i w Azji. Japończycy są czołowymi gwałcicielami XX w. – masakra Nankinu, o której zapomnieliśmy, to największy megagwałt w historii, może porwanie Sabinek było na tę skalę, ale wątpię.

Wielu ludzi przeżywa rozkosz wobec czyjegoś cierpienia…

Nie jestem specem od sadyzmu, bo mnie to nie kręci, ale przyznam, że interesuje mnie tak kostium, jak i rytuały, które mu towarzyszą. Polecałbym Pauline Reage ‘Historię O.’. Klasyk, dobra powieść pornograficzna, zresztą nawet lepsza jako powieść psychologiczna. Z drugiej strony, jeśli chodzi o czarne strony rozkoszy, to jest książka André Pieyre’a de Mandiargues ‘L’anglais décrit dans le château fermé’. To kwintesencja postsade’owskiej wizji rozkoszy, która jest totalnie niszcząca. Przeczytałem to, bo jest dobrze napisane, ale straszne rzeczy mi się później śniły. Nie jestem seksuologiem, każdemu do głowy nie zaglądam, ale fantazje są bardzo różne i z różnych płyną źródeł – mnie ciągnie do raju.

Raju przesyconego erotyzmem?

Erotyka jest podstawową rzeczą w życiu ludzkim. Jak nie ma dobrego seksu, to pojawia się gorycz. Seks to totalne doświadczenie wolności, przyzwolenia, otwarcie. Język polski, jak zwykle sztywny w tej kwestii, proponuje termin ‘spółkowanie’. Bycie razem, spełnianie się, przeżywanie rozkoszy niewymiernej, niemożliwej do zdefiniowania. Możemy orgazm, cielesność, erotykę obudować kulturą i estetyką, ale to coś dużo głębszego i podstawowego. Spokój, bezpieczeństwo, pełny brzuch i spełnienie się erotyczne to fundamentalne warunki szczęścia. Może będę z innej perspektywy patrzeć, jak przestanę być istotą erotyczną, a stanę się kreaturą stricte mentalną.

Życie jest skomplikowane i jest w nim miejsce na wszystko. Nie mogę wszystkiego zalać różowym lukrem, bo wiadomo, że podstawowym niebezpieczeństwem raju jest nuda. To coś, z czym się nie wyrabiają wszystkie religie. Wizje raju niezależnie od tego, jak wspaniałe i co oferują, w pewnym momencie są potwornie monotonne. Monotonia jest przeciwna życiu. Życie to jest intensywność zmiennego doświadczenia. Apatyczny raj jest zaprzeczeniem potencjału ludzkiego.

Na wystawie ‘Pink not dead!’ były m.in. różowe swastyki. Nie widzisz niebezpieczeństwa takiej perwersji?

Nie należy udawać, że pewnych rzeczy nie ma. Fascynacja nazizmem i jego potencjałem estetycznym istnieje. Uklański zrobił na ten temat bardzo dobrą wystawę ‘Naziści’, która została w Polsce niezrozumiana zupełnie. Wszyscy zapomnieli, że to praca o manipulacji obrazem.

Różowe swastyki Miguela Ventury interesowały mnie przez konkretne skojarzenia faszystowskie. Może warto sobie przypomnieć o tym, że piekła XX wieku i w ogóle piekła świata zawsze mają u podwalin jakąś wizję rajską, wizję szczęścia. Nazizm identyfikujemy jednoznacznie ze złem absolutnym, ale trzeba pamiętać, że jak Hitler uwodził społeczeństwo niemieckie, to nie robił tego za pomocą wizji państwa policyjnego i obozów koncentracyjnych, tylko wizją arkadii dla Niemców. To, że arkadia musiała przemielić ileś tam milionów ludzi, to jest osobna sprawa, ale obietnica wyjściowa to był jednak raj, lepszy świat.

Noam Chomsky mówił o trzech zmorach XX wieku – faszyzmie, komunizmie i korporacji. Faszyzm i komunizm mamy mniej więcej z głowy przynajmniej na razie, natomiast korporacja święci swój czas i triumfy.

Na wystawie ‘Pink not dead!’ były m.in. różowe swastyki. Nie widzisz niebezpieczeństwa takiej perwersji?

Nie należy udawać, że pewnych rzeczy nie ma. Fascynacja nazizmem i jego potencjałem estetycznym istnieje. Uklański zrobił na ten temat bardzo dobrą wystawę ‘Naziści’, która została w Polsce niezrozumiana zupełnie. Wszyscy zapomnieli, że to praca o manipulacji obrazem.

Różowe swastyki Miguela Ventury interesowały mnie przez konkretne skojarzenia faszystowskie. Może warto sobie przypomnieć o tym, że piekła XX wieku i w ogóle piekła świata zawsze mają u podwalin jakąś wizję rajską, wizję szczęścia. Nazizm identyfikujemy jednoznacznie ze złem absolutnym, ale trzeba pamiętać, że jak Hitler uwodził społeczeństwo niemieckie, to nie robił tego za pomocą wizji państwa policyjnego i obozów koncentracyjnych, tylko wizją arkadii dla Niemców. To, że arkadia musiała przemielić ileś tam milionów ludzi, to jest osobna sprawa, ale obietnica wyjściowa to był jednak raj, lepszy świat.

Noam Chomsky mówił o trzech zmorach XX wieku – faszyzmie, komunizmie i korporacji. Faszyzm i komunizm mamy mniej więcej z głowy przynajmniej na razie, natomiast korporacja święci swój czas i triumfy.

I obiecuje raj?

Za korporacją zawsze stoi jakaś wizja idealna, coś, co jest doskonałe, wspaniałe, piękne. Na wystawie ‘Pink not dead!’ była taka moja praca, która się nazywa ‘Antonimy zjednoczone’. Wykorzystałem Czerwony Krzyż i SS Heinricha Himmlera. Pierwszy – symbol dobra, samarytańskiego miłosierdzia, drugi – synteza i symbol zła. Oba te symbole możemy traktować jako symbole korporatywne, symbole, które przetrwały do dzisiaj, a powstały w czasach, kiedy w ogóle taki termin jak logo nie istniał.

Jednocześnie oba funkcjonują w uniwersum fantazji erotycznych, gdzie jest zarówno miejsce dla wściekłych suk nazistowskich, jak i dla anielskich pielęgniarek. Czy to jest niebezpieczne? To są konkretne, realne procesy, które się odbywają w kulturze. Nie będę tutaj rzeźbić w szlamie psychologicznym, że z lęków w dzieciństwie się rodzi syndrom sztokholmski: w związku z tym, że bardzo się baliśmy obozów koncentracyjnych i zła, to zaczynamy się fascynować SS-mankami.

I tak zło przenika do naszych fantazji erotycznych?

Ostatnio czytałem książkę Davida Chandlera o S21, kambodżańskim więzieniu, które odwiedziłem swego czasu, miejscu kaźni ekstremalnej. Autor, Australijczyk, historyk i antropolog, mówił, że wobec pewnych doświadczeń słowa są absolutnie bezradne, że nie jesteśmy w stanie przekazać doświadczenia cierpienia, tortury.

Istnieje mechanizm psychologiczny, który sprawia, że takie rzeczy bardzo szybko przenikają do sfery fantazji, gdzie następuje udomowianie ich i odreagowywanie. Czy to jest dobre, czy nie, nie mnie oceniać. To po prostu fakt.

To my dysponujemy okiem, głową, sercem, żeby pewne rzeczy analizować. Nie rezygnować z nich a priori, tylko rozkładać na czynniki pierwsze i wykorzystywać te elementy, które chcemy, a rezygnować z tych, które uważamy ze destrukcyjne i które nas kaleczą.

Mnie interesuje raj, potencjał szczęścia. Wiadomo, że zniszczyć jest zawsze łatwiej. Jak kwiaty sadzisz, to czekasz na nie długo, jak je łamiesz, to robisz to szybko i efektownie. I już ich nie ma.

22-05-2006

PND! at Pink Palace




Anal Shield – MG; plexiglas object; 2005

Dear PINK’s

Soon I be lifting again the dark curtain to show some pink (November 4th, Złota 1, Warsaw) and as over two years passed since original PND! Shows I decided to update the PND! Archive – today first part: some of images from the first exhibition at Garash Gallery in Mexico City (part 1 now on my Flicker – 20 photos) – old stuff, more documtentation that anything else but still plenty of pink for anybody who digs it 🙂

PINK NOT DEAD!

maurycy



Antonimos Unificados – MG; pair of 3D neon logos; 2005



Gelaticcion – Ilian Gonzalez; objects, action, video; 2006

BEHIND THE PINK DOOR



Weronika in Pink (all clothes from my personal collection); CCA Ujzadowski Castle, April 7th, 2006; photo by: Igor Omulecki

Dear Pink’s

I am assemblig my next exhibition: Eco Fever – opening Thursday 28th, 19.30 at Museo Experimental El Eco – this time multicolor although there is a strong pink accent in it – soon photos (pink here – full rainbow at my flicker) – right now I am pretty exhausted so just couple of flashbacks from PND! – Thanks Igor 🙂

PINK NOT DEAD!

maurycy



Miss X, Me & Ewa – back stage during “Via Lactea” – Carla Fernandez Cat Walk at CCA Ujzadowski Castle, April 7th, 2006; photo by: Igor Omulecki

PND! on Umelec and IdN mags

Dear Pink’s

Lately PND! was featured in two magazines: Czech Umelec (no.2/2007) and Hong Kong Based IdN (v14n4 Cut & Paste Issue). As for Umelec I was pretty surprised – first they asked me for visual materials and after long silence I found out that they do printed a four page editorial with pretty malicious text by Marisol Rodriguez called “The Day when The Pink Died”. As a pole I am used to real and direct critic of my work and the Pink Project because of its extreme character since the beginning awake very polarized reactions, although that I was pretty surprised how the magazine handled the matter – they do not consult nothing with me, made errors in photo credits and even do not inform me that the article was printed. I can perfectly understand that they are people who hate my project but to say that it lacks solid concept is a bit too much for me. Also the author is mentioning that she do not understand several pieces – well I believe that if someone do not understand something the easiest thing to clear the doubts is to dialogue with the artist/curator specially that I am perfectly conscious what and for which reason I am doing, also along with the show I wrote several texts and did multiple guided visits to the exhibition. So far the Umelec – I am not masochist enough to quote Marisol’s text – if someone is interested the magazine is published in three languages: Czech, English and Spanish and available right now. The IdN editorial I didn’t seen yet (it is about to hit the stores) – the magazine has very particular and pretty thick design and as I have no influence on the visual side of it so I am pretty curious of the final effect. Below is the interview that Victoria did with me.

PINK NOT DEAD!

Maurycy

How did your obsession with pink begin?

– I am a pretty androgenic creature, so I do not feel limited by my gender in the matter of colors, shapes, tastes and so on. When I was a little child my mom painted our room pink – we had red furniture and I used to draw with golden crayon on the walls. In my beloved land of shadows (Warsaw is pretty grey and dark half of the year) that was something really pleasant.

Pink seems to either induce love or hate in people? Why?

– I believe that because most of the people do not question it, and do not put much attention to the things in general. It’s always easier to adopt the immediate interpretation of phenomena and that one usually is influenced by our geo-cultural context. Asia for example has a heavily developed cuteness culture, Mexico is friendly with colors in general so this are the realities where pink is easily assimilated. In contrast Poland has a long story of suffering, is a heavy catholic – so pretty homophobic – country and pink as associated with superficiality (pink is heavily exploited on trash-pop market) or gay is much more difficult to assimilate there.

The overall intention of the “Pink Not Dead!” project is to activate peoples pink drive and to awaken their pink subconscious. What do you mean by that?

– The general intention of PND! is to focus on categories like happiness, pleasure, paradise and its distortions trough controversial but potent phenomena of Pink. Apart of that PND! in general terms proposes re-evaluation of something that seams obvious so expansion of experience and knowledge which is really important for me. The dark side of life due to its dramatic-expressive potential is much more present in the people’s consciousness. The basic problem of paradise is that most visions of it are pleasant but finally boring – I would like to change this perspective. People that got involved with PND! started to notice pink, dream pink and finally to think pink – that is the dynamic I am interested in.

The “Pink Not Dead!” exhibition is provocative, e.g. Language 6 according to Albers (1929), which uses the swastika motif. Which piece pushes people’s buttons the most?

– Miguel Ventura piece is a particularly complex one and deals not only with totalitarism in politics but also with specific dynamics of contemporary art. As for the pink swastika it interested me (specially that I am Polish and the Nazi genocide machine ran on my land) because it is a good pretext to reflect on paradise promises that lie behind all politics of evil. The dictators never promise hell on earth they end up doing, they create visions of a better society, better future and they are often real believers of it (Hitler for sure was one) As for the pieces that awake more attention than others I guess this are Mina by Jeronimo Hagerman and my Pink Sorrow.

You unite pink with unlikely themes such as death (Pink Sorrow), war (Pink Victory) and disease (Pink Virus). Can you brief as on the creative processes of these pieces?

– PND! intents to create total experience so there are no aspects of pink that should be avoided. As for Pink Sorrow I am seriously interested in funeral culture and functionalism of the beauty. Funeral esthetics help us to deal with unacceptable drama of death. The piece itself is based on original designs for children coffins just alterated (pink instead of white), it is a pretty perverted object which served me also to create certain echo with fundamental but obvious cases of pinkness like wedding dresses or cakes. Pink Victory is pretty much based on the same dynamics I mentioned in the answer to your last question, on the manipulation of the subject of Military Victory in politics. The concept of Pink Tank has also had strong presence at the contemporary art scene (to mention only David Cerny action in Prague, 1991) – you can read more about it at my blog. As for the Pink Virus we can talk about certain pink infection in contemporary pop and the object itself (made in China of course) attracted me because of the fetishistic character of the children toy – innocent by default.

What do you mean by “pink infection in pop culture”? In which creative discipline is pink the most infectious?

– By telling that I was referring to presence of the kawaii in Asia and the cuteness in the West. All the phenomena related to teenage girly culture: Hello Kitty, Barbie and so on. Also Western sentimentalism identifies itself strongly with pink color (pink novels, pink weddings etc.) I do not know if we could talk here about proper “creative discipline”. It’s more about the aesthetics of popular fashion and female merchandising that influence the way of thinking. The entire universe of manga, anime and J-pop, that penetrates deeper and deeper into the Western cultural circle, is also flooded with pink.

The exhibition confronts pink’s innocence and sensuality. Which side are you more drawn to personally?

– To the sensuality. But my personal inclinations are one thing and PND! as project is another. This is sort of a tricky question because innocence plays a strong role in all seduction games since the beginning of humanity.

How many graphic designs does your Vaginette series comprise? Can you tell me what lies beneath the erotically charged surface of this series?

Vaginettes is a set of 18 digital filigrees in small size (20 x 20 cm). I am as most heterosexual men follower of the Pink Oyster Cult. Already Brantôme in the beginning of XVII century was writing that Christians, in contrary to Turks, take lot of delight in watching female vulva. We are all voyeurs, mesmerized by the mysterious pink orchid. I was interested in creating the image which lays between spheres of religion and science – both in they essence located far away from sensuality and both at the same time having strong sensual potential in they iconography. As for direct formal influence I could mention spirograph drawings and playing cards reverses that always fascinated me because of they delicate beauty.

The exhibition adds a dash of pink to the architecture of the location? for instance you guys painted a colonial building pink in Mexico. You’re taking the exhibition to Asia? where would you like to paint the town pink the most and how?

– When you export the project you should interact with the cultural context and reality properties to make it more efficient. For example if I would move it to Russia, the conversion of The Red Square into a Pink Square seams natural. If I would do it in Sweden to illuminate snow pink is pretty tempting. As for Asia in most people consciousness it has (among others) a strong connotation of highly technologically developed – sort of futuristic – reality. Hong Kong as much as Shanghai (I know and like both cities) has incredible city skylines. To use existing installations and turn this landscape just for one night into Pink one would be amazing and quite easy considering that the infrastructure already exists.

Your Pink Book, which comprises essays on the color by art historians, intellectuals, scientists and writers, will be out at the end of this year. Can you tell us what’s your favorite quote about pink?

– I hope it will – publishing books its a hard labor of rising funds but right now the matter looks pretty pink to me. It’s always hard to choose one quote. I really appreciate the contributed works. Maybe something from classical literature: Introduction to the fourth day of Boccaccio’s “Decameron” or Brantôme writing about fine lady’s fine leg. I particularly like one case from Von Krafft-Ebing’s “Psyhopatia Sexualis”. Here it goes:

Case 123.

B., thirty years of age, apparently untainted, refined and sensative; great lover of flowers; liked to kiss them, but without any sensual motive or sensual excitement; rather of frigid nature; did not before twenty-one practice onanism, and subsequently only at periods. When twenty-one he was introduced to a young lady who wore some large roses on her bosom. Ever since then large roses dominated over his sexual feelings. He incessantly bought roses; kissing them would produce erection. He took them to bed with him altough he never touched his genitals with them. His pollutions henceforth were accompanied by dreams of roses. He would dream of roses of fairy like beauty and inhaling their fragrance, have ejaculation. He became secretly engaged to his “lady of roses”, but the platonic relation grew colder, and when the engagement was broken off the rose-fetishism suddenly and permanently disappeared. It never returned, even when he became again engaged after a long spell of melancholia.
(A. Moll, Centralb. f. d. Krankheiten der Harn- und Sexualorgane, v, 3).

You’ve explored the various hues of pink since 1996. Do you worry that ideas will run dry?

– I believe I explored various hues of all colors since I started working as an artist and I hope I will until I die. Although my oldest pink works date 1996 I focused seriously on Pink since mid 2004, always developing parallel not so Pink projects (check Funebre or Final Fantasy) I will not go with pink forever because what I appreciate most in life is diversity but at the same time I am not to much worried about the subject running dry. Pink is strongly associated with love and pleasure and those together with death are major subjects of human culture.

PINK WALL



Pink Niagara – finished piece
at PND! Set in my Flicker Photo: Piotr Wozniakiewicz

Dear PINK’s

Kiedy zaczynałem prowadzić różowy blog starałem się umieszczać na nim jak najmniej obrazków z wystawy – tak ze względu na jej bliskość jak ograniczenia pojemności konta na bloxie. W tej chwil możliwości bloxa są znacznie większe a ja zdałem sobie sprawę, iż mimo, że po sieci rozsianych jest sporo stron prezentuących PND! zdjęcia na nich najcześciej się powtarzają. W związku z powyższym będę wrzucał od czasu do czasu trochę dokumentacji. Dziś Pink Niagara – mural (wariant warszawski, CSW) – moja największa do tej pory różowa realizacja (30 x 5 m) Głównym założeniem tej pracy było pokazanie potencjału lirycznego tkwiącego w “suchej” geometrii a więc dyscyplinie przypisanej zasadniczo logice i nauce – dziedzinom teoretycznie pozostającym poza sferą emocji. Z drugiej strony co jest banalną ale istotną obserwacją – realizując prace w takiej skali przekracza się granicę obrazu i rzeczywistości – obraz staje się przestrzenią a ja chciałem wciągnąć publiczność do Różowej Otchłani 🙂

Spanish and English below:

Center for Contemporary Arts Ujzadowski Castle, April / May 2006. Second relization (98.5 x 16.5 feet) after previous (6 x 8 meters) piece presented in Garash Galeria (January 2006) The Mural was eleborated with help of 10 students from Warsaw Fine Arts Academy and artist Pawel Kruk.

PINK NOT DEAD!

Maurycy



Pink Niagara – work in progress at PND! Set in my Flicker

Cuando empecé el bolg rosa intentaba de publicar en el lo menos posible de imágenes de la exposición – tanto porque esta a penas acababa de pasar como por las razones de limitaciones técnicas de blox. Hoy día las posibilidades de blox están mucho mas amplias, también me di cuenta que a pesar de que hay variedad de paginas con imágenes de PND! regadas por la red mayoría de ellas se repiten mientras otras piezas no están registradas, Por lo mismo voy a publicar de vez en cuando algo de documentación. Hoy Pink Niagara – Mural (la versión varsoviana, CCA Castillo Ujazdowski) – mi mas grande hasta ahora realización rosa (30 x 5 m) hasta el momento. La idea básica por atrás de esta pieza fue el hecho de mostrar el potencial lírico de la “seca” geometría – disciplina asociada básicamente a lógica y ciencia – campos teóricamente desconectados de la emoción. Por otro lado (lo que es observación banal pero valida) – realizando trabajos en semejante escala se esta logrando cruzar la frontera de imagen y realidad – la imagen se vuelve espacio y yo si que quería jalar la gente al Abismo Rosa 🙂



Pink Niagara – retouching at PND! Set in my Flicker



Pink Niagara at Pink Not Dead! in Warsaw – main eshibition space overview. at PND! Set in my Flicker Photo: Piotr Wozniakiewicz

When I started with my pink blog I was trying to avoid here the images from the PND! exhibitions – as much because they just happened as because of the technical limitation of blox. Today the blox possibilities are much bigger and I realized that even there is quite a lot image from PND! over the Web they mostly repeat. I decided then that I will post from time to time a bit of documentation Today Pink Niagara – mural (Warsaw’s version – CCA Ujazdowski Castle) – my biggest up to date pink realization (98.5 x 16.5 ft) Main goal of this piece was to show the lyrical potential in “dry” geometry – discipline strongly associated with science and logic so fields at least in theory seen as located far away from emotion. From the other hand (this is banal but anyway worth to mention) making piece in such scale it is possible to break the line between image and reality – the image becomes space and I do wanted to trap the people into Pink Abyss 🙂

LIVING PINK



Rusalka (Ania) at PND! opening in CCA Ujazdowski Castle in Warsaw;

on the right side Roberto BaldazziniRelax on The Shore“; fot. Mariusz Michalski

Dear PINK’s

Jednym z integralnych elementów wystawy od początku miał być “Żywy Róż” personifikowany przez “Różowe Nimfy”. Moja przyjaciółka Monika (właścicielka agencji modelek Mango) “wypożyczyła” mi na tę okazję kilka ze swoich dziewczyn – kuriozalne określenie zważywszy, że praca modelki to jednak nie niewolnictwo choć miejscami je przypomina. Wszystkie Różyczki były śliczne – byłem zachwycony całą moją załogą ale muszę przyznać, że to dziewczę wyjątkowo mnie zauroczyło – jest w niej coś nierealnego – prawdziwa z niejRusałka a te jak wiadomo najniebezpieczniejsze są wczesną wiosną. Pamiętam moment kiedy wszedłem do loży, Rusałka odwrócona plecami do drzwi patrzyła przez okno (klasyczny kadr romantyczny) a jakiś niepozorny staruszek egzaminował ją uważnie przez okulary aby za chwilę zająć się rysunkiem Baldazziniego. Nastąpiła fuzja pomiędzy “dziewczyną” a “dziełem” – to był mój Żywy Róż. ////// La presencia del “Rosa Vivo” personificado por las “Ninfas Rosas” fue desde principio parte integral del concepto de la exposición. Mi amiga Monika (duena de la agencia de modelos Mango Models) me presto una padillita de bellezas. Bueno las chicas se prestaron solas y con ganas – modelar finalmente no es esclavitud por mas que lo puede parecer de repente. Todas las ninas han sido lindissimas, adoro toda la Tripulación Rosa pero tengo que admitir que esta chica me impresiono particularmente. Hubo algo irreal en ella – me hizo pensar en Rusalka (Náyade eslava) y esta es una criatura peligrosamente primaveral. Recuerdo el momento cuando entre a esta sala y la vi volteada hacia ventana (perfecto cuadro romántico) mientras un viejito la estaba examinando a través de los lentes, luego volvió su atención hacia el dibujo de Baldazzini. Ocurrio la fusion entre “la chica” y “la pieza” – este si fue mi Rosa Vivo. ////// I wanted the “Living Pink” at the exhibition and my friend Monika who owns Mango Models Agency lend me some of her girls. Well – on they own will – modeling is not exactly slavery even if sometimes looks so. All of them were pretty nice – I loved my whole Pink Crew, but I must admitted that I particularly liked this girl– there is something a bit unreal about her, she made me think about Rusalka (slavic Naiad) and that is a dangerous spring creature. I remember entering that room when she was just looking trough the window (classical romantic image) and at the same time an old man was examining her trough glasses, soon he turned to check on Baldazzini’s drawing. The fusion between “girl” and “art-piece” happened – that was my Living Pink.

PINK NOT DEAD!

Maurycy

PINK POWELL

Kadr z video Ilian Gonzalez Kissing Fields. Mark Powell i jego żona Karina ////// Imagen del video de Ilian Gonzalez Kissing Fields. Mark Powell y su esposa Karina ////// Still from Ilian Gonzalez Kissing Fields video.
Mark Powell and his wife Karina

Dear PINK’s

Mark Powell jest moim przyjacielem a jednocześnie jednym z moich ulubionych fotografów działających obecnie w Mexico City. Nie wiem doprawdy jak to się stało, że Mark nie uczestniczył z osobną pracą w PND! zropił jednak wiele czujnych zdjęć dokumentujących różne różowe akcje. Poniżej kilka z nich. ////// Mark Powell es mi amigo y a la vez uno de mis fotógrafos favoritos trabajando actualmente en el DF. No se como ocurrió que Mark no participo en PND! con una pieza propia pero hizo bastante documentación durante diferentes acciones. Acá algunas de las fotos. ////// Mark Powell is my friend and at the same time one of my favorite photographers working recently in Mexico City. I do not know how it happened that Mark do not participate in PND! with his proper piece but he do make a lot of documentation pictures during different pink actions. Here are a few of them.

PINK NOT DEAD!

maurycy



Różowa Flecistka (Maritza Calva) – przy okazji obu odsłon PND! zaprosiłem dziewczyny ze szkół muzycznych do gry na różowej fujarce z mojej kolekcji. Suknia pochodzi z zamurowanego skarbu jaki odkryliśmy wraz z moim przyjacielem karolem na Żoliborzu. W tle widać jeną z moich rożowych instalacji: “Betonową Koronkę” ( w Warzszawie zostałą zmodyfikowana i zrealizowana za pomocą cegieł ułożonych na modłe konstrukcji PRL-owskich śmietników. ////// Flautista Rosa (Maritza Calva) – en la ocasion de ambas aperturas invite chicas de las escuelas de música para tocar la flauta rosa de mi colección. El vestido viene de un tesoro enterrado que encontramos con mi amigo Karol en Varsovia. Detrás de la chica se puede ver una de mis piezas rosas “Encaje de concreto” (en Varsovia hice un variante utilizando ladrillos acomodados a la manera en cual se han construido los depósitos de basura durante la época socialista) ////// Pink Flautist (Maritza Calva) – on the occasion of both openings I invited girls from music schools to perform on the Pink Flute from my collection. The pink dress comes from a buried treasure we found together with my friend Karol in Warsaw. Behind the girl you can see one of my pink pieces “Concrete Lace” (in Warsaw I did a variation using bricks accommodated in a way similar to that of typical socialistic trash deposits.



Sophia jest jedną z najbardziej uroczych mulatek jaką kiedykolwiek zdażyło mi się spotkać. W czasie wystawy wystąpiła jako jedna z galaretkowych panienek w akcji Ilian Gonzalez “Gelaticcion”. Była również modelką w czasie pokazu kolekcji Carli Fernandez Via Lactea (niebawem na blogu) ////// Sophia es una de las morenas mas lindas que me toco conocer. Durante la exposición actuó como una de las repartidoras de gelatinas en la acción de Ilian Gonzalez – Gelaticcion. Fue también modelo en la pasarela de Carla Fernandez Vía Láctea (pronto en el blog) ////// Sophia is one of the cutest “morenas” I ever meet. During the exhibition she was acting as one of the Jelly Girls during Ilian Gonzalez performance Gelaticcion. She was also one of the models in Carla Fernadez Via Lactea cat walk (soon on the blog)



W czasie obydwu wernisaży zaprosiłem paczkę ślicznotek do wystąpieniw w różowych ciuchach z mojej osobistej kolekcji w roli “żywych arcydzieł”. Na powyższej fotce majestatczne nóżki Setsuko. ////// Durante ambas inauguraciones invite un bola de bellezas a llevar la ropa rosa de mi colección personal y actuar el papel de las piezas rosas vivientes. Arriba pueden admirar las majestuosas piernas de Setsuko. ////// During the both inaugurations I invited a bunch of beauties to wear pink clothes from my personal collection and act as living pink pieces. Above you can admire majestic legs of Setsuko.

All pictures taken during the first PND! openning at Garash Galeria in Mexico DF.

Mark Powell’s photostream at Flickr

PND! Set at My Flicker Page

PINK PARADOX




Różowy Klęcznik/Reclinadero Rosa, Pink Faldstool; MG in collaboration with Jesús Irizar (MOB); 2006

Dear PINK’s

Klękanie jest aktem pokory zaś klęcznik meblem mającym na celu komfort klękającego. Mamy tu do czynienia z paradoksem w oczywisty sposób uzasadnionym historycznym romansem religii z władzą. Sutanny Kardynała Richelieu były ponoć podbijane jedwabiem a napewno i niejeden zgrzebny habit krył pod sobą sobolowe futra. (To trochę jak Wołga z silnikiem Mercedesa – sam pamiętam podobny przypadek z czasów PRL-u) Sytuacja staje się jednak mniej absurdalna jeżeli zastosować ją do Kultu Rozkoszy (którego jedynym prawdziwym ołtarzem jest łożko) Kierowany takimi refeksjami i wrodzoną mi skłonnością do bałwochwalstwa i jego celebracji zaproponowałem Jesusowi Irizarowi (MOB) zaprojektowanie adekwatnego mebelka. Poniżej pierwsze projekty – oćwiekowanie tapicerki było już personalnym (ze wszech miar adekwatnym) wkładem Jesusa w projekt. ////// Hincarse es un acto de humildad mientras el Reclinatorio sirve para el confort de quien se inca. Acá tratamos con una obvio paradoja que se justifica fácilmente por el histórico romance de la religión y el poder. Se dice que las sotanas de cardenal Richelieu han sido fondeadas con seda rojo, no dudo que varios de los humildes hábitos también llevaban en su época base de pieles finas. La misma situación deja de ser tan absurda mientras la aplicamos al Culto de placer (cuyo único verdadero altar es la cama). Guiado por estas reflexiones y mi inclinación hacia la idolatría y sus rituales propuse a Jesús Irizar (MOB) disenar el mueblecito adecuado. Abajo primeros renders – los picos de acero fue un aditamento original (bastante adecuado) de Jesús. ////// Kneeling is an act of humility when the faldstool is made for comfort of the one who kneels. Here we are treating with an obvious paradox easy to explain by historical romance of religion and power. There is a gossip about red silk underneath Richelieu’s gown and so possibly many raw frocks hide fur beneath. The situation changes when we are thinking about Pleasure Cult (of which the only real altar is The Bed). Guided by this reflections and my natural tendency to idolatry and its rituals I propose to Jesús Irizar (MOB) to design an adequate piece of furniture. Below first renders – the spike were original (and proper) addition from the part of Jesús.

PINK NOT DEAD!

maurycy

Praca w wersji pozbawionej inicjału była pokazywana na wystawach w Mexico City i Warszawie. ///// The actual – simplified piece – was shown at PND! Expositions in Mexico City and Warsaw.