PIZDA i PANTOFEL

Dear PINK’s

Swego czasu Henryk Tomaszewski zaprojektował dla Teresy Pagowskiej plakat, którego centralnym elementem był damski pantofelek otoczony wianuszkiem czarnych kędziorów. “Pizda i pantofel – kobiece malarstwo” – zawyrokował wtedy mój kolega Muszysty. No i oto po latach ponownie nastąpiło w polskiej grafice (tym razem chyba anonimowej) spotkanie tych dwóch tak miłych memu sercu motywów. Sama apliakacja na lightboxie nieco toporna ale rysunek ładny – ciekawe tylko na ile jest to działanie świadome tak ze strony projektanta jak klienta. Foteczkę przysłał Tomek Saciłowski (Saska Kępa, koło ul. Francuskiej). Tak przy okazji może jeszcze jedno przysłowie a właściwie parfraza przysłowia, która nasunęła mi się ostatnio przy okazji waginalnych medytacji: Nie ma pizdy bez kolców. ////// Hace tiempo Henryk Tomaszewski diseno para la exposición de Teresa Pagowska póster cuyo central elemento fue una zapatilla rodeada por especie de caireles negros. “La pucha y la zapatilla – pintura femenina” – comento mi amigo Mushysty. Ahora parece que en el diseno polaco (esta vez de manera anónima) ocurrió siguiente encuentro de estos dos, tan queridos para mi, motivos. La mera aplicación sobre la caja de luz esta algo tosca pero el dibujo si que me agrada – solamente cabe duda que tanto la decisión fue conciente por la parte de disenador y su cliente. La foto tomo Tomek Sacilowski así que sospecho que la locacion debería ser Mokotow en Varsovia. Aprovechando la ocasión quería nada mas proponerles un proverbio, o mejor dicho parafrase de un proverbio la cual se me ha ocurrido durante mis meditaciones vaginales: No hay cono sin espinas. ////// Some time ago Henryk Tomaszewski designed for Teresa Pagowska exhibition poster that for a central element had female shoe surrounded by sort of black locks. “Pussy and the shoe – female painting” – my friend Mushysty commented. Right now looks like the encounter of those two, so dear to me motives, happened again (this time in rather anonymous way). Tomek Sacilowski just sended me this picture from Warsaw – the light box is rather raw but I do like the drawing – my only question is – do they (designer and owner) realize what they did? Using the opportunity I would like to share a proverb, o better to say a paraphrase of the proverb that I just invented during one of my vaginal meditations – There is no pussy without thorns.

PINK NOT DEAD!

Maurycy