Dear PINK’s
Przeglądając moje archiwum cytatów natrafiłem na kilka fragmentów z wczesnego Mishimy, które miałem opublikować już sto lat temu razem z wyjątkami ze “Śpiących piękności” Kawabaty Yasunari, a że zabrzmiały mi dziś wyjątkowo słodko w lekko otumanionej brakiem snu głowie więc oto i one:
Jej smagłą skóra nieustannie kąpana w morskiej wodzie była napięta i gładka, opinała klatkę piersiową, szeroką, dobrze rozwiniętą i zdolną pomieścić powietrze na długie zanurzenie; nad żebrami dwie małe piersi lekko odwrócone od siebie, jakby zawstydzone unosiły ku górze dwa pączki różowej barwy.
(…)
Ale chłopiec już nie trudził się udawaniem, żyjąc w wiosce rybackiej przywykł był, jak daleko pamięcią mógł sięgnąć, do oglądania nagich kobiet, lecz po raz pierwszy w życiu widział nagość dziewczyny, którą kochał.
(…)
Patrzyli na siebie rozdzieleni ogniem. Chłopiec zrobił ruch w prawo, dziewczyna cofnęła się w też w prawo. W ten sposób rozdzieleni byli nadal ogniem.
– Dlaczego uciekasz?
– Jak to dlaczego? Bo się wstydzę.
Na to chłopiec nie powiedział: “To ubierz się.” Nie. Chciał patrzeć jeszcze na nią, choćby chwilę dłużej. Lecz czując, że należy coś powiedzieć, wystąpił z dziecinnym pytaniem:
– A co mam zrobić, żebyś przestała się wstydzić?
– Rozebrać się tak samo jak ja.
Yukio Mishima, Ballada o miłości (Shiosai, 潮騒, Sound of the Waves)
przełożyła Ariadna Demkowska-Bohdziewicz,
Warszawa, PIW, 1972 str. 181-182
PINK NOT DEAD!
maurycy