GREEN PINK

Burmistrz miasta wydał zaś teatrowi wyraźne rozporządzenie, aby dla publicznej moralności nie dawać nawet pozoru nagiego ciała – baletnice obowiązane były oblekać nóżki swoje nie broń Boże w różowe, lecz w jedwabne zielone trykoty.

Dear PINK’s

Jeszcze fragmencik z innego opowiadania Birmy-Dróbeckiego, którego zostałem zdekalrowanym fanem – Viva Zielone Nóżki!

Sen mój się ziścił, bo zaklęty został w tę rozkoszną orgię złota, koronek i światła, mój sen się ziścił, bo zaklęty został w kobiety o tych lekkich, a jednak pełnych formach ciała, w kobiety, które w zawrotnych podskokach i piruetach prezentowały prześliczne swoje ramiona, a na ich obnażone szyje spadały rozpuszczone, uwieńczone kwiatami włosy rozmaitych barw i obfitości. te oczy, te usta, te barki, ramiona, te zuchowate w oczy rzucające się piersi wydatne! Wyście to były, do których drżało serce, usta i ręce moje! A zielone nóżki nie niepokoiły mnie wcale ani dziwiły, w mojej naiwności uwierzyłem święcie, że nóżki wszystkich kobiet muszą posiadać barwę zieloną. Nie pojmowałem jeszcze wtedy bezczelnego oszustwa zwanego “trykotem”.

Teraz w złudzeniu pięknych snów moich widziałem najpiękniejsze kobiety z zielonemi nogami. Najpiękniejsze kurtyzany starożytnego Rzymu, które unosiły swe tuniki, by wyciągnąć się na ukwieconym łożu obok koronowanego kochanka, nimfy pląsające nago po leśnej głuszy, młode urodziwe wieśniaczki boso i wysoko podkasane, piorące bieliznę w rzece – wszystkie, wszystkie kobiety wszystkich stanów – miały w mojem pojęciu – zielone nogi.

Całowałem w uniesieniu gorącemi mojemi ustami te drobne zielone nóżęta i czułem, że oczy moje nabierają fosforycznego blasku, gdy wspaniała kurtyzana rzymska lub powabna włoska wieśniaczka pozwoliła pogłaskać nagą nóżkę w okolicy klasycznie zarysowanych łydek lub przyjemnie okrągłych kolanek.

PINK NOT DEAD!

maurycy

ps: Wielkie Dzięki dla Piotra Rypsona za ten Hojny Dar 🙂

Green Legs Pic #001 (Aurora Stylish Fetish)

Green Legs Pic #002 (Eclectica Erotica)

Zobacz też: BATYST