…matki często dają dzieciom słodycze, żeby przestały żebrać o pierś… *
Dear PINK’s
w tym kontekście może tak:
Pomiędzy flakonikami pachnącej wody była także duża butelka srebrna i kryształowa oraz miseczka z cyzelowanego srebra.
Pani ** wywróciła w miseczkę koszyczek z poziomkami, pokroiła je w kawałeczki widelczykiem i nożykiem (jednym z tych nożyków używanych w zabójstwach z uniesienia i bez premedytacji) i z wielkim wdziękiem zwróciła się do Lucjana, jak do dawnego znajomego:
– Voulez-vous assaisonner, monsieur, s’il vous plait? – i podała mu butelkę.
Podczas gdy Lucjan wylewał bezbarwny płyn na krwawe owoce, pani mieszała wszystko, pytając z urzekającym wdziękiem:
– Vous n’aimez pas les fruits à l’éther?
Można odpowiedzieć bez wstydu: “nie palę, nie piję, nie gram w bilard, nie zajmuję się polityką, nie sprawiłoby mi żadnej trudności zamordować moje dzieci”. Ale nie można odpowiedzieć pięknej pani, którą spotyka się w drodze do Paryża: “Nie, nie lubię owoców w eterze”. ***
PINK NOT DEAD!
check also:
*
Ruth Benedict
“Chryzantema i miecz. Wzory kultury japońskiej”
tłumaczyła Ewa Klekot
PIW, Warszawa 1999
**
“Polka, o przepysznych oczach trucicielki, jadąca z Hawru.”
***
“Oszukuj mnie dobrze”
Pitigrilli w “Pas Cnoty” (“La cintura di castità” 1921)
autoryzowany przekład z włoskiego J. A. Laski
Wydawnictwo Alfa Warszawa 1930
