Moja rzeźba niewątpliwie ma charakter erotyczny i to nie tylko waginalny ale (jak każdy totem, menhir czy generalnie obiekt wertykalny) również falliczny. Nie sądzę aby była ona bardziej inwazyjna niż neolityczna Wenus bądź rokokowe akty – jest syntetyczna na sposób nowoczesny natomiast komunikat w niej zawarty jest taki sam jak od wieków – fascynacja i zachwyt erotyczną energią, kuszącym i zarazem kojącym kształtem.

jedna z symulacji mojej rzeźby w usteckim porcie
Dear PINK’s
Cały ten rejwach medialny wokół Ustki budzi mój głęboki niesmak. Kilka dni temu na stronie Vice ukazał się krótki artykuł na ten temat – odpowiadam tam na kilka zasadniczych pytań – moje wypowiedzi można potraktować jako sformułowanie oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Jeżeli ktoś ma ochotę przeczytać zapraszam / jeżeli ktoś chce się podzielić tym materiałem na swoim fb czy w jakiś inny sposób będę zobowiązany.
Cała dokumentacja projektu jest do wglądu na moim flickrze w secie Ustka.
PINK NOT DEAD!
check also: