Ulubione słowa ich, to łakotki językowe: lenn, eucharystja, krzyżmo, ciasteczka narzecza: mogiły gwiazd, czułość chorobliwa…
*

Salted Pretzels Covered in Strawberry Yogurt Coating
Dear PINK’s
Aby podobać się owym snobinetkom, które konserwują swą urodę już nie w czystym spirytusie, lecz w “kümmelu”, trzeba umieć mówić z przekonaniem.
– Jaka Pani jest dziwna! Jak ciężką więzią lin jest pani psyche! Jakim gniazdem wężów jest dusza pani! Jakież głębie podstępne a przepaściste ukrywają się w pani serduszku, serduszku łagodnej dzikiej bestii!
(…)
“Pojechać daleko, do Indii, do Tonkinu, do Szangchaju! Pić barwę!” – dodają z nozdrzami rozdętemi, ponieważ rozdymanie drgających nozdrzy jest oznaką dojrzałości płciowej, rozwiniętej i perwersyjnej. – Pić kolor czasu, zapachy dalekości, wibracje niczego! Umrzeć z żalu w izbie chłopskiej, z tęsknoty w sawannach. Posiadać kobrę, bajaderę, fakira. Doświadczać wszystkich wzruszeń egzotycznych. Poznać raje sztuczne, betel, haszysz, kokainę, harakiri!”
PINK NOT DEAD!
check also:
*
Panny
Pitigrilli w “Luksusowe zwierzątka” (“Mammiferi di lusso” 1920)
autoryzowany przekład z włoskiego J. A. Laski
Wydawnictwo Alfa Warszawa 1930
Projekt okładki Jan Mucharski.