PINK NONSENSE

O lovely Pussy! O Pussy, my love,
What a beautiful Pussy you are!



The Owl and the Pussy-Cat by Dan Lundberg

Dear PINK’s

Wprawdzie Dong rozświetlał swoim nosem aksamitne mroki moich lat szczenięcych ale w pamięci pozostał mi raczej niesforny negatyw Butenki niż fajność wierszyków Pana Leara. Mały acz nieuświadomiony come back w objęcia genialnego brodacza miałem w połowie lat 90-tych kiedy to malując i fotografując w piwnicy namiętnie słuchałemBright Red” Laurie Anderson. Kilka dni temu mama wsunęła mi do łapki śliczne wydanie
Księgi Nonsensu” (Ach! Mamo!, Mamo! – bez ciebie nie poznałbym ani Sabatiniego, ani De Nona, ani Alcoforado – jesteś Wspaniała! ❤) – lekkość i wdzięk learowskich strofek raz jeszcze rzuciły mnie na kolana. Postanowiłem podzielić się tą przyjemnością na pink forum tym razem jednak miast pilnie tropić różowe słówka (Sznurkiem przywiązał go do głowy / I pomalował na kolor różowy), uznałem za zasadne pozostać przy dwóch klasycznych wierszykach, które są, że tak powiem “pink by nature”: przeuroczym “The Owl and the Pussy-Cat” oraz paradoksalnie fetyszystycznym “The Pobble Who Has No Toes”. W tym ostatnim przypadku pozwalam sobie również przywołać czarujące polskie tłumaczenie Andrzeja Nowickiego. Mojemu pięcioletniemu synkowi z kolei wyjątkowo wpadł w ucho Akond ze Skwak – wcale mu się nie dziwię 🙂

PINK NOT DEAD!

maurycy

The Owl and the Pussy-Cat

The Owl and the Pussy-cat went to sea
In a beautiful pea-green boat,
They took some honey, and plenty of money,
Wrapped up in a five-pound note.
The Owl looked up to the stars above,
And sang to a small guitar,
“O lovely Pussy! O Pussy, my love,
What a beautiful Pussy you are,
You are,
You are!
What a beautiful Pussy you are!”

Pussy said to the Owl, “You elegant fowl!
How charmingly sweet you sing!
O let us be married! too long we have tarried:
But what shall we do for a ring?”
They sailed away, for a year and a day,
To the land where the Bong-Tree grows
And there in a wood a Piggy-wig stood
With a ring at the end of his nose,
His nose,
His nose,
With a ring at the end of his nose.

“Dear Pig, are you willing to sell for one shilling
Your ring?” Said the Piggy, “I will.”
So they took it away, and were married next day
By the Turkey who lives on the hill.
They dined on mince, and slices of quince,
Which they ate with a runcible spoon;

And hand in hand, on the edge of the sand,
They danced by the light of the moon,
The moon,
The moon,
They danced by the light of the moon.

The Pobble Who Has No Toes

The Pobble who has no toes
Had once as many as we;
When they said “Some day you may lose them all;”
He replied “Fish, fiddle-de-dee!”
And his Aunt Jobiska made him drink
Lavender water tinged with pink,
For she said “The World in general knows
There’s nothing so good for a Pobble’s toes!”

The Pobble who has no toes
Swam across the Bristol Channel;
But before he set out he wrapped his nose
In a piece of scarlet flannel.
For his Aunt Jobiska said “No harm
Can come to his toes if his nose is warm;
And it’s perfectly known that a Pobble’s toes
Are safe, — provided he minds his nose!”

The Pobble swam fast and well,
And when boats or ships came near him,
He tinkledy-blinkledy-winkled a bell,
So that all the world could hear him.
And all the Sailors and Admirals cried,
When they saw him nearing the further side –
“He has gone to fish for his Aunt Jobiska’s
Runcible Cat with crimson whiskers!”

But before he touched the shore,
The shore of the Bristol Channel,
A sea-green porpoise carried away
His wrapper of scarlet flannel.
And when he came to observe his feet,
Formerly garnished with toes so neat,
His face at once became forlorn,
On perceiving that all his toes were gone!

And nobody ever knew,
From that dark day to the present,
Whoso had taken the Pobble’s toes,
In a manner so far from pleasant.
Whether the shrimps, or crawfish grey,
Or crafty Mermaids stole them away –
Nobody knew: and nobody knows
How the Pobble was robbed of his twice five toes!

The Pobble who has no toes
Was placed in a friendly Bark,
And they rowed him back, and carried him up
To his Aunt Jobiska’s Park.
And she made him a feast at his earnest wish
Of eggs and buttercups fried with fish, –
And she said “It’s a fact the whole world knows,
That Pobbles are happier without their toes!”

Paluszki Okruszka

Okruszek, co nie ma paluszków u nóg,

Miał kiedyś tak wiele, jak my;

I nigdy nie wierzył, by stracić je mógł,

Jak ja bym nie wierzył lub ty.

Lecz Ciocia, co dbała o nóżki Okruszka,
Przed snem mu dawała dwie łyżki do łóżka

Wody miodowej, by wypił raz dwa –

Najlepsze lekarstwo, jakie Swiat zna!

Okruszek, co nie ma paluszków u nog,

Przez morze chciał płynąć na skos;

Lecz przedtem dokładnie, najlepiej, jak mógł,

Owinał szaliczkiem swój nos.

Bo Ciocia mówiła nie raz i nie dwa,
Ze Świat caly prawdę tę jedną zna:

Okruszka paluszków bezpieczny jest los,

O ile, o ile jest ciepło mu w nos!

I płynął Okruszek przez morze, przez toń

Tak coś ze dwanaście lat;

I dzwonił dzwoneczkiem diń-doń i diń-doń

By słyszec go mógł cały świat
.
I wszyscy Żeglarze i Admirałowie

Krzyczeli:”Ach patrzcie, ach, patrzcie ,Panowie!

Tam płynie Okruszek dwunasty juz rok,

By złowić dla Cioci najpiękniejszą z fok!”

Lecz zanim zakończył wspaniały swój łów

I zanim zobaczył znów brzeg,

Straszliwy zielony Wieloryb czy Żółw

Skradł szalik, co noska mu strzegł.

A kiedy popatrzył Okruszek na nóżki,

Co zawsze je śliczne zdobiły paluszki,

Posmutniał – a bylo mu zmartwić się czym,

Bo wszystkie paluszki zniknęły jak sen!

I nigdy już z nas nie dowiedział się nikt,

Choć gnębi od wieków to Świat:

Czy każdy z osobna paluszek mu nikł
I kto to właściwie je skradł?

I jak to tam było, choć chcemy – nie wiemy,

Czy moźe to Ryby, czy moźe Syreny?

I głowi się każdy, kto głowić ma chęć,

Jak znikło paluszków dwa razy po pięć?

Okruszka, co nie ma paluszkow u nóg,

Rybacy złowili na gwałt!

I wnet go zanieśli (choc sam chodzić mógł)

Do Cioci, by wyschnął i zjadł.

A Ciocia mu dała najlepsze przysmaczki:

Wątrobki, ozorki, półgęski, półkaczki,

I tylko mówiła: “Każdy wie, że przecież
Bez paluszków Okruszkom jest lepiej na świecie”.

tłumaczył Andrzej Nowicki

check also:

Edward Lear’s Nonsense Poetry and Art

ALICE IN PINK

PINK MUMINKI

PINK POEMS


‎عبد ل غفور

…and his Aunt Jobiska made him drink
Lavender water tinged with pink
🙂