PINK MUMINKI



Tove Jansson “Lato Muminków”, ilustracja, 1954

Dear PINK’s

Czytam Tolkowi “Lato Muminków” co po za tym iż nader przyjemne wydaje się być adekwatne zważywszy na “okoliczności przyrody” :} Właśnie natrafiłem na smakowity dziewczyński pasus który pozwalam sobie przytoczyć. Tove Jansson jest niewiarygodnie czujna na każdym poziomie. Chapeau bas Miss Jansson ❤

Pewnego ranka Bufka, Mimbla i Panna Migotka czesały się.

– Bufka powinna zmienić uczesanie – powiedziała Mimbla. – Nie do twarzy jej z przedziałkiem pośrodku.
– Grzywki też nie może mieć – uznała Panna Migotka i wzburzyła swoje miękkie włosy pomiędzy uszami. Przygładziła chwaścik na końcu ogona i odwróciła się żeby, sprawdzić czy puszek na grzbiecie układa się jak należy.
– Czy to przyjemnie być włochatą na całym ciele? – spytała Mimbla.
– Bardzo – odpowiedziała Panna Migotka z zadowoleniem. – Bufka, czy ty jesteś włochata?
Bufka nie odpowiedziała.
– Bufka powinna być włochata – powiedziała Mimbla rozpuszczając kok. – Albo cała w małych loczkach – dodała Panna Migotka.

(…)

W pokoju za drzwiami siedziała Bufka w zupełnie nowych włosach.
Długie, żółte loki okalały jej zatroskaną twarz.
Bufka spojrzała w lustro i westchnęła. Sięgnęła po inne włosy – rude i dzikie – i wciągnęła je sobie aż na oczy.
I w tych niezbyt jej było do twarzy. W końcu drżącymi łapkami wzięła te, które zachowała na koniec i które najbardziej jej się podobały. Były bardzo czarne, przybrane błyszczącymi kruszynkami złota. Z zapartym tchem wsadziła je na głowę. Przez chwilę przyglądała się sobie w lustrze. Później powoli zdjęła loki i zapatrzyła się w podłogę.
Panna Migotka cicho wycofała się na korytarz. Rozumiała, że Bufka chce być sama.
Ale Panna Migotka nie wróciła do przyjaciół. Ruszyła dalej korytarzem, poczuła bowiem kuszący zapach pudru. Krążek światła kieszonkowej latarki wędrował po ścianach od góry do dołu, a ż w końcu zatrzymał się na magicznym słowie: “Garderoba”.
– Suknie… – powiedziała szeptem. – Sukienki!
Nacisnęła klamkę i weszła do środka.
– Jak tu pięknie! – krzyknęła. – Cudownie!
Suknie, suknie, suknie. Wisiały w niezliczonych rzędach, setki sukien, jedna przy drugiej, gdzie tylko rzucić okiem: lśniące brokaty, lekkie obłoczki tiulu i łabędziego puchu, kwieciste jedwabie i ciemne aksamity, a wszędzie niczym małe latarnie morskie, błyskały krótkim, szybkim światełkiem różnokolorowe pajetki.

Panna Migotka podeszłą bliżej, olśniona. Dotykała sukien. Potem wzięła ich całą naręcz i przycisnęła do pyszczka. Suknie szeleściły, pachniały kurzem i perfumami. Panna Migotka zatonęła w ich miękkiej mnogości. Nagle puściła je wszystkie i stanęła na głowie.
“To dlatego, żeby trochę się uspokoić – szepnęła sama do siebie. – Muszę się uspokoić, inaczej rozsadzi mnie ze szczęścia. Za dużo tego jest…”
*

PINK NOT DEAD!

maurycy



Tove Jansson “Lato Muminków”, ilustracja, 1954

* Tove Jansson “Lato Muminków”, rozdział czwarty, O próżności i niebezpieczeństwach sypiania na drzewach, przełożyła Irena Szuch-Wyszomirska, Nasza Księgarnia, Warszawa 1975

Check also:

Mymmelin (Mimbla)

Mymmelin Fetish