
“Marie-Louise O’Murphy” by François Boucher (circa 1752)
Dear PINK’s
Dziś “na dzień dobry” plecy, ramiona i tyłeczek Marie-Louise O’Murphy w pozycji idealnej do całowania i zacałowywania 🙂 Zainteresowanych możliwością niewiarygodnego awansu społecznego, batutą jaką dla wybranek stało się arystokratyczne łoże odsyłam do “Dziwek w Historii” Nickie Roberts. Warto przyjrzeć się bliżej historiom Nell Gwynn, Jeanne-Antoinette Poisson, Catherine Walters czy Rose Alphonsine Plessis, żeby wymienić tylko kilka najsłynniejszych przypadków. Obszerną listę tych fascynujących kobiet znaleźć można w Wikipedii. Ja tymczasem chciałbym pokłonić się raz jeszcze rokokowemu malarstwu do którego nareszcie a niewątpliwie dorosłem 🙂 Po raz pierwszy na różowe salony pozwalam sobie wprowadzić Françoisa Bouchera, którego “nieodpowiedzialne”, buduarowe malarstwo jest przeuroczym hymnem na cześć rozkoszy. To zabawne i dziś dzień nieprawdopodobnie anachroniczne ale moje pierwsze spotkanie z “pornografią” odbyło się na poziomie malarstwa – dzięki ci mamo za serię znaczków z Paragwaja z reprodukcjami Rubensa, za zieloną teczkę pełną radzieckich reprodukcji kupowanych w empiku na których wypinały się, prężyły i przegniały Wenus i liczne Diany wyszłe spod pędzla słodkiego rzeźnika z Paryża. Fragonarda i jego cudną huśtaweczkę mieliśmy już na blogu pozwalam więc sobie na mniej znany “Souvenir” będący w moim odczuciu kwintesencją landrynkowego sentymentalizmu. Chwała smukłym nóżkom i paluszkom, pulchnym zadkom, jędrnym piersiątkom, różanym sutkom i usteczkom. Chwała Serduszkom 🙂 ❤ ❤ ❤
PINK NOT DEAD!
maurycy

“Souvenir” by Jean-Honoré_Fragonard (circa 1776-78)
Check Also: