
الاستننساخ
from the collection of: almoteri2002′
Dear PINK’s
Gust – kwestia nader delikatna – rozmowa o nim wręcz nieadekwatna wobec dynamiki wizualnych języków współczesności, które dysponują estetyką w sposób swobodny eksplorując tereny hen daleko poza granicami piękna, niewiele się o piękno zresztą troszcząc. Ja sam przecież analizując i delektując się soczystością popkultury odżegnuję się permanentnie od piekła “Dobrego Gustu”. Nie zmienia to jednak faktu, że “Zły Gust” istnieje w formie nieskalnej jakimkolwiek przewartościowaniem czy samoświadomością i ma się świetnie. Muszę przyznać, (i to kolejne politycznie niepoprawne stwierdzenie, ale co zrobić kiedy to fakt) że prawdziwie brutalne doświadczenia na tym polu przeżywam regularnie ilekroć zaglądam do flickerowego streamu kolejnej osoby z Dubaju, Kataru, Kuwejtu czy innego z Emiratów Arabskich jaka dodała mnie do swojej listy kontaktów. Tępy zachwyt pięknem folderu reklamowego, gloryfikacja kalendarza z biura podróży, hotelowy kanon piękna… – to jest po prostu coś niesłychanego! A ja przecież chętny i kuloodporny i w ogóle z doświadczeniem chłopak ale jak widzę takie zdjęcie jak to publikowane powyżej to naprawdę ogarnia mnie trwoga i już wiem, że w nocy dusić mnie będzie złowieszcza zmora skóroplastyki… Jak to jest – ? – przecież myśmy po borach i mokradłach z toporami latali kiedy oni mieli najbardziej wyrafinowaną poezję miłosną:
Ma ona gibkość gnącej się gałęzi, a spojrzenie jej darzy upojeniem wina. Serce me więźniem jej sie stało! Kiedy przechodzi piękna dziewczyna przypominam ją sobie i cierpię. Jedynie szcześliwy, kto czyni ze śliny jej ust swój napój ranny i wieczorny…
To z “Ogródu Pieszczot” w tłumaczeniu Staffa – co do oryginału to źródła podają różne daty w każdym razie na pewno jest to Maroko gdzieś pomiędzy X a XV wiekiem. Zapomnijmy na chwilę całą resztę i smakujmy cierpki róż słowa.
PINK NOT DEAD!
maurycy
P.S. a jednak fascynujące 🙂 zdeterminowane – totalna apoteoza i potwierdzenia fryzjerstwa jako ostatecznego kanonu piękna – polecam eksplorację – to okrutny sequel do Zachodów Słońca Uklańskiego.