ROSE LIQUOR

Dear PINK’s

Muszę przyznać, że piłem konkretnie tej wiosny i było mi z tym dobrze ale też i zachowywałem się nader rozsądnie, bez ułaństwa, żadnego biegania po dachach ani nic w podobnym stylu. Do alkoholowych zachwytów tego sezonu zaliczyłbym Białe Ukraińskie Piwo Oblon oraz Herbatę Góralską (czarna serwowana z czystym spirytusem). Różowy Rosolis, który znałem już wcześniej (swego czasu flaszkę podarowała mi Ula Śnieg) tym razem wpadł mi w ręce w Zakopanem. Ten wykwintny różany likier wydaje się być wprost stworzony do uwodzenia. Idealny akompaniament porannych całusków. Swój smak i perfekcyjny wygląd zawdzięcza naturalnym składnikom, a w szczególności orginalnemu bułgarskiemy olejkowi różanemu, a także krystalicznie czystej wodzie i rektyfikatowi zbożowemu. Rosolisem Różanym prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski witał w progach łańcuckiego pałacu prezydentów ośmiu państw europejskich, którzy przybyli w czerwcu 1996 r. do Łańcuta na Szczyt Prezydencki. ////// Tengo que admitir que bebí duro esta primavera y me sentí bastante bien con ello. Bueno también ahora si me mantuve dentro del parámetro de razón – nada de caminatas por los techos ni otras salvajadas. Entre mis encantamientos etílicos de esta temporada debo mencionar a Oblon – blanca cerveza ucraniana y el “Te Montanés” (negro curado con alcohol puro). El Rosolis de Rosas, el cual conocí desde antes (hace tiempo mi amiga Ula “Nieve” me ha regalad una botellita) esta vez callo en mis manos en Zakopane (Montanas Tatra). Este sublime licor de rosas (elaborado en base de aceite de rosas búlgaro) parece ser creado para la seducción. Ideal para acompanar a los besitos. ////// I must to admit that I was drinking heavily this spring and that I feel pretty good with it. Well this time I stayed firmly under the parameter of reason – no savageness like roof walking and so. Between my alcohol discoveries of this season counts Oblon – Ukrainian “white” beer and Mountain Tea (regular black with strong doses of pure spirit). Rose Rosolis was known to me already (my friend Ula “Snow” gave me a bottle once) this time it falls into my hands in Zakopane (Tatra Mountains) This fine rose liquor (made with Bulgarian rose oil) seams to be done with the purpose of seduction. Goes perfectly with kisses.

PINK NOT DEAD!

maurycy