Dear PINK’s
Poniważ torturuję się z lubością polską seksualogią więc nic, lub prawie nic, co Lwa-Starowicza nie jest mi obce. Jednym z dziwniejszych wybryków wielkiego Lwa jest książeczka pt. “Listy Intymne”, w której niemalże bez komentarza opublikowany jest obszerny wybór z ponad 12.000 listów jakie otrzymał on od czytelników. Niezależnie od tego ile z tych wypowiedzi jest autentycznych a ile sfabrykowanych lektura to nader pouczająca i w znacznej swej części zdecydownaie nie różowa. Znalazł się tam jednak jeden naprawdę różowy liścik, który ujął mnie prawdziwie i którym chciałbym się tutaj podzielić.
PINK NOT DEAD!
maurycy
Znamy się od kilku miesięcy. On dał mi się poznać jako człowiek o dużej kulturze, zainteresowaniach, smaku artystycznym. W stosunku do mnie jest czuły i opiekuńczy. Chciałabym napisać o pewnym momencie w naszym współżyciu. Otóż pewnego razu, gdy leżeliśmy obok siebie, on miał poważną, skupioną twarz i widać było, że myślami jest gdzieś daleko. W pewnej chwili uśmiechnął się, pogładził dłonią moją twarz, piersi, biodra i na moich wargach sromowych złożył kilka delikatnych pocałunków, przy tym był tak wzruszony, jak gdyby całował (przepraszam za porównanie) jakieś sacrum. Patrzył później na całowane miejsca z przejęciem, uśmiechnał się do swych myśli, pocałowal mnie i poprosiwszy oczami o zgodę, z twarzą przytuloną do moich wrag sromowych zasnął na kilka godzin. Zdarzyło się to dwa razy. Po czymś takim stawał się radosny, miły dla mnie i innych. Nie wiem, czy to normalne, czy nie, mnie te pocałunki sprawiły więcej satysfakcji aniżeli normalny stosunek.
W związku z tym zrodziło się we mnie kilka pytań, na które chciałabym znać Pana odpowiedzi:
1. Jaka jest istota pocałunku, tzn. skąd się wziął u ludzi zwyczaj dotykania ustami osób?
2. Czy odruch całowania narządów płciowych jest dziedziczny z ewolucji, czy jest to specyficznie ludzki odruch?
3. Co człowiek chce wyrazić przez “uduchowiony” pocałunek miejsc, o których powszechnie mówi się, zarówno w sensie merytorycznym jak fizycznym jako o istocie nieczystości?
4. Czy kobiece “wstydliwe” części ciała, oczywiście utrzymane we wzorowej higienie, mogą wzbudzać doznania estetyczne, jak np. krajobraz, dzieło sztuki itp., czy też duże zainteresowanie nimi jest podyktowane popędem płciowym człowieka?
5. Jak można wytłumaczyć wzruszenie mojego partnera podczas całowania moich warg sromowych i przytulanie się do nich (nie chcę jego pytać o to, aby nie wprawić go w zakłopotanie)?
6. Czy dobra kondycja psychiczna post factum jest wynikiem specyficznej autosugestii, podświadomych potrzeb na takie bodźce, lub czy jest to reakcja estetyczna w stosunku do ciała kobiety (wobec innej kobiety nie odczuwał takiej potrzeby)?
7. Czy nie można zastąpić tak niezręcznych słów jak narządy płciowe, wargi sromowe, srom, genitalia jakimiś ładniejszymi literackimi nazwami, aby zdania nie więzły nagle w gardle?
8. Czy mógłby Pan napisać kilka słów o chasydyzmie?
To są już wszystkie moje pytania, które narodziły się podczas pewnej pięknej nocy. Nie są to może pytania mądre, ale czytam Pana wypowiedzi na błachsze tematy.
Joanna
Zbigniew Lew-Starowicz “Listy Intymne”, Ossolineum, Wrocław, 1989
