Dear PINKs
Tym razem, kilka przykładów różowych wejść w naszej rodzimej literaturze. Kontrybucje mile widziane.
PINK NOT DEAD!
maurycy
Rozkoszna słodycz spłyneła także na moje usta. Słodycz malinowa.
Spojrzałem zdumiony – Adela, przyjaźnie uśmiechnięta wkładała mi
do ust dwa malinowe dropsy.
Edmund Niziurski “Adelo, zrozum mnie”
Nadeszła wreszcie oczekiwana niedziela. Ciotka moja ubrała mnie
w różową aksamitną sukienkę ze srebrnymi frędzelkami i guzikami
z brazylijskich topazów. Zaręczyła mi, że wyglądam jak bożek miłości
i że mój ojciec, spostrzegłszy mnie nie omieszka szalenie się we mnie
rozkochać. Pełni nadzieji i pochlebnych przeczuć poszliśmy wesoło
ulicą Urszulanek, gdzie kobiety zatrzymywały się aby się ze mna popieścić.
Jan Potocki “Rękopis znaleziony w Saragossie”
Przy każdym ruchu jedwabny różowy szlafroczek rozchylał się
i Kwaśniak, niezbyt dotychczas wrażliwy na wdzięki kobiece miał co podziwiać.
Barabara Gordon “Błąd porucznika Kwaśniaka”
Drzwi otworzyła mu Monika, była w różowym jedwabnym szlafroczku.
Dobrze, że nie mam pod pachą pistoletu – pomyślal Rolson.
Monika leżała na tapczanie w tym samym różowym szlafroku.
Wydawało się, że śpi. Podszedł i dotknął jej reki, była zimna.
Zygmunt Zaydler Zborowski “Bardzo dobry fachowiec”